Nie będę rozpisywał się nad dziełem, które każdy chyba już dotąd widział,
a miliony na całym świecie wręcz ubóstwiają ten film za to jaki sam w
sobie jest wspaniały.
Uwielbiają Leona (Reno) za subtelność i wrażliwość, a przecież jest
jakby nie patrzył płatnym zabójcą.
Kochają Matyldę (Portman) za nieprzewidywalność ,upór oraz wyjątkowy
wdzięk małej dziewczynki.
Czują respekt przed Normanem (Oldman) za jego szaleństwo umysłu,
działanie bez skrupułów, oraz bycie glina ponad prawem.
Scenariusz do ''Leona'' jest bardzo udany i nietuzinkowy. Oglądając film,
widz dosłownie przykuty jest do fotela i emocjonalnie przeżywa
wydarzenia jakie mają miejsce. Dochodzą do tego wszystkiego
niepowtarzalne zdjęcia, świetna piosenka Bjork oraz genialna ścieżka
dźwiękowa Erica Serry. Na deser dostarczony jest najpiękniejszy chyba
utwór Stinga - Shape of my heart.
Cóż chcieć więcej .aby wrażenia były niezapomniane?
''Leon'' dziś jest już filmem kultowym, a moim zdaniem w swoim gatunku
kina akcji jest niepodważalnie numerem 1!
Postacie Leona, Matyldy i Normana ,zapisały się już dawno w historii
kina.
Osobiście uważam ,iż jest to Arcydzieło i w swoim gatunku być może
jedyny jak do tej pory film zasługujący na najwyższą ocenę 10/10.
Obowiązkowo na półce w prywatnej kolekcji szanującego się kinomana :)
pozdrawiam